1964
Wchodzimy w przestrzeń czasu, który związane ma dzisiaj oczy i zakryte oblicze! Wchodzimy weń z słodkim Imieniem Jezus – znacząc się krzyżem zbawienia i ową tajemniczą otchłań tego Roku ścielącego się dzisiaj przed nami.
Planem duchowym na Nowy Rok to: czuwanie nad sobą, by nie zejść na bezdroża, modlitwa, by przez nią połączyć się z Bogiem i praca, którą mamy uważać za wolę Bożą i błogosławieństwo.
W tym roku po raz pierwszy papież Paweł VI zamierza udać się do Ziemi Świętej jako pielgrzym.
W styczniu tego roku zostały odprawione trzy Msze św. w domach chorych.
W Wielki Czwartek urządzono całonocną adorację, zaś 3 maja ósmy rok wielkiej nowenny.
W tym roku dnia 11 listopada odbył się dzień „czuwania Soborowego”. Dzieci wniosły różaniec przywieziony z Częstochowy, który potem poszedł w parafię.
Komunii rozdano 28.110, urodzonych było 42, ślubów 13, zmarło 9 osób, zaopatrzono sakramentami św. 16 osób, przy wojsku było 23 chłopców (dane obejmują Żdżary i Machową – w poprzednich latach tylko Machową).
W tym roku 7 II 1964 r. w nocy spłonął dwór z nieustalonej przyczyny. Majątek i budynek przechodził różne koleje losu. Od XVIII wieku zmieniał kilku właścicieli. Przechodząc z rąk do rąk drogą zwykłych transakcji handlowych lub zbywany przez banki z tytułu zadłużenia właścicieli. Ostatnim właścicielem był Teofil Kasprzykowski, chłop z Siemiechowa koło Zakliczyna. Brat jego przebywający w Ameryce kupił ten majątek razem z pałacem od Żyda Markusa Sztuma i osadził na min swojego brata Teofila. Kasprzykowski władał do roku 1946, kiedy to na podstawie dekretu o reformie rolnej majątek został rozparcelowany, a właściciel usunięty. Wówczas przeniósł się z powrotem ze swą rodziną do Siemiechowa. Tam został przez swego jedynego syna Sławomira zabity siekierą na tle rabunkowym.